wtorek, 26 lipca 2011

Rycerze Boga - Najważniejsze Zakony Rycerskie w Gemini

Zakon Płonącej Gwiazdy

    Jest najstarszym i drugim najpotężniejszym zakonem rycerskim na całym kontynencie, a jego początki sięgają początków historii Kościoła. Jak wiemy pierwsze wojska Jedynego, zostały utworzone przez samych Markizów w piątym dniu po tym jak Jedyny objawił się im pierwszy raz. Zakonem, który, z rycerzy swego dworu, powołał Markiz Hymeneus był właśnie Zakon Płonącej Gwiazdy. To z nimi Hymeneus przebył góry i dokonał najbardziej heroicznego czynu w historii świata - wzniósł Żelazną Bramę. Nawet po pokonaniu Ciemności to rycerze tego zakonu strzegli bramy przez 1500 lat i to oni powstrzymali Cyrusa podczas pierwszej próby złamania pieczęci. Stulecie po stuleciu byli świętymi strażnikami w najważniejszej misji Kościoła. Niestety nie mogli oprzeć się zjednoczonym siłom upadłego Markiza Lazarusa i wojowniczym elfom Malachdrima. Teraz gdy pieczęcie zostały zerwane, a Ciemność uwolniona, rycerze z gwiazdą na pancerzu są elitarną strażą niemal każdego wysokiego rangą dostojnika kościelnego za wyjątkiem Markizów.


    Zakon Płonącej Gwiazdy, ze względu na zadanie jakie wykonywał i splendor dzięki temu uzyskany był szczodrze finansowany przez skarbiec Kościelny. Przez setki lat zbudował i ugruntował on swoją potęgę, której nie mogło złamać nawet otwarcie Żelaznej Bramy. Wiele okazałych i majestatycznych twierdz rozsianych po świecie należy do zakonu i nie ma podstaw do tego by sądzić, iż w najbliższy czasie zakon straci swoją pozycję. Rycerze zakonu, choć nie tak liczni jak onegdaj, nadal są najbardziej rozpoznawanymi i szanowanymi z rycerzy zakonnych.

    Symbolem zakonu jest stylizowana, pięcioramienna gwiazda ogarnięta przez płomienie. Każdy z rycerzy ma wyszyty ów znak na ramieniu płaszcza. Innym, typowym dla nich elementem, po którym można rozpoznać zakonnika tego zgromadzenia jest gładko ogolona głowa i bujna broda oraz wąsy. Rycerze zapuszczają bujny zarost by symbolizował on fakt, iż zakon jest wiekowym i poważnym bractwem, z sięgającą mileniów historią i cechuje się mądrością wieków oraz doświadczeniem wielu pokoleń. Ogolona głowa zaś to znak pokory i uniżenia oraz pokuty za porażkę jaką ponieśli pod Żelazną Bramą.


  Wielkim mistrzem zakonu jest brat Hubertus Zhurbio z Merlocha. Ten potężny rycerz, którego słuszny wiek dodaje mu tylko splendoru, przewodzi Wielkiej Radzie Templariuszy, która ma swą siedzibę właśnie w stolicy Cavali. W tymże mieście siedzibę ma też Zakon Płonącej Gwiazdy. Sam Hubertus jest jedną z kilku osób, które przeżyły bitwę pod Żelazną Bramą. Był on bowiem na posterunku przy bramie, wtedy gdy na rycerzy spadli wojownicy Malachdrima. Dowodził obroną przez długie minuty lecz fala elfów wspomagana bluźnierczą magią musiała zalać dzielnych rycerzy. Ciężko ranny, wyniesiony z pola bitwy przez jednego z rycerzy cudem przeżył. Mimo porażki zakonu, traktowany jest jak bohater, który do ostatniej kropli krwi służył Kościołowi mimo przytłaczającej przewagi wroga.

Zakon Rycerski Świętego Martiusa

    Historia tego zakonu sięga półtora tysiąclecia wstecz, kiedy został on założony by uczcić pamięć bohaterskiego męczennika o imieniu Martius. Był to syn Markiza Dantero, który został przypadkowo zabity przez własnego ojca pod wrotami Żelaznej Bramy, gdy wojska Kościoła zaatakowały Cyrusa i jego popleczników, chcących otworzyć wrota. Dla upamiętnienia tego straszliwego wydarzenia, w którym jeden z najpotężniejszych ludzi świata, błogosławiony bohater Markiz Dantero straci własnego syna powołano niewielki zakon rycerski, który następnie, przez niemal 1000 lat urósł do rangi jednego z głównych zakonów Kościoła.
    Jego historia zmienia się diametralnie ponad 600 lat temu kiedy to, zostaje wypędzony z Avernus gdzie znajdowała się jego główna siedziba. Wygnany przez tamtejszego władcę osiedla się na niewielkiej wyspie Canella, w pobliżu Lucerii. Od samego początku jego obecność była niepożądana przez Lorda Lucerii lecz nie był on w stanie wyprzeć zakonników z wyspy, z powodu wielu naturalnych fortyfikacji jakie zapewniało miejsce ich osiedlenia. Przez lata swej bytności na wyspie, rycerze udoskonalili naturalne fortyfikacje i wybudowali wiele nowych, tworząc z Canelli miejsce wręcz nie do zdobycia. W zasadzie tylko z tego powody Lord Raphael pozostawił zakon w spokoju.

    Siłą rycerzy Św. Martiusa jest nie tylko niedostępna wyspa i warowna twierdza ale też, a może przede wszystkim flota. Zakon ten znany jest z potężnych, długich statków, którymi pływa po wodach otaczających Lucerię i północ kontynentu. Dorównują one niemal pod każdym względem nawet Luceriańskim okrętom bojowym, a jak wiadomo wyspiarze są znani z posiadania najwspanialszej tradycji marynistycznej ze wszystkich ludów zamieszkujących świat Gemini.

    Zakonnicy św. Martiusa to ludzie, którzy pomimo, iż dobrze radzą sobie w dniu dzisiejszym, żyją głównie przeszłością. Każdy z Wielkich Mistrzów zakonu marzy, że kiedyś powróci do dawnej siedziby w Avernus, która teraz należy do jednego z gubernatorów mianowanych przez Lorda de Lancre. Rozpamiętują oni dawne dzieje zakonu i chwile jego świetności. Czekają z niecierpliwością dnia, kiedy wkroczą z bronią w dłoniach na ziemie bezbożnego Lorda władającego Avernus. Póki co nie zapowiada się na coś takiego.
    Zakon jest niezwykle ceniony przez władze Kościoła, zwłaszcza za fakt, iż nie miesza się zbytnio w sprawy bieżące ale pozostaje w odwodzie, cały czas gotowy by przybyć na swych statkach w każde miejsce, do którego wezwie go Kościół.



Symbolem zakonu jest srebrny skorpion, którego znak wyszyty mają zarówno na piersiach swych tunik jak i na rękawach przy nadgarstku. Jako jeden z niewielu zakonów nie posiada dokładnej reguły określającej ubiór i uczesanie.
    Wielkim Mistrzem zakonu jest Gustaw Kend, pochodzący z Avernus, starszy lecz niezwykle doświadczony i rozważny rycerz zakonny będący jednocześnie kapitanem okrętu flagowego zakonu o nazwie Ara Theving - Uśpione Światło.

Zakon Świętej Róży

    Zakon Świętej Róży został założony przez Markiza Amarusa jako jego osobista straż przyboczna lecz bardzo szybko stał się oficjalnym zakonem, którego zadaniem stała się ochrona Markizów. Ponieważ to jego członkowie przebywają cały czas w najbliższym otoczeniu świętych przywódców Kościoła zakon ten cieszy się największym ze wszystkich poważaniem. Przewyższa pod tym względem nawet braci z Zakonu Płonącej Gwiazdy.



    Choć jest najmniej licznym ze wszystkich zakonów jego ranga jest niepodważalna. Zarówno Wielki Mistrz Karol Trassus jak i pozostałych trzech mistrzów zakonu, jest osobistymi strażnikami oraz doradcami i najbardziej zaufanymi ludźmi każdego z Markizów. Wielki Mistrz na stałe przebywa w Merlocha u boku Markiza Tarsusa.

    Symbolem Zakonu Świętej Róży jest znak Kościoła - Święta Róża (the Holy Rose) koloru białego wpisana w czerwony kwadrat na czarnym tle. Zakonnicy noszą ten symbol naszyty na swoich długich, czarnych płaszczach oraz w formie żelaznego wisiora na szyi.

Legion Upadłych

    Choć na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że nazwa ta nie przystoi ludziom Kościoła okazuje się, iż członkowie tego zgromadzenia są jak najbardziej oddanymi sługami Jedynego. Powstanie tego zakonu ma związek z wydarzenia sprzed lat, gdy młody templariusz Ubogiego Zakonu Jedynego starł się z potężną istotą Ciemności. O wiele zbyt potężną jak dla tak młodego adepta. Pokonał on co prawda plugawego sługę zła lecz w chwili swej śmierci, demon zdołał zawładnąć umysłem chłopaka. Młody rycerz został niedługo potem pojmany i osądzony. Tuż przed tym gdy miał być skazany na stracenie w świętym ogniu inkwizycji, prowadzący śledztwo dostojnicy zauważyli, że mimo iż umysł rycerza jest we władaniu Ciemności jego serce pozostaje czyste. Zrozumieli, że więcej tkwi w nim siły i wiary niż mogli się tego początkowo spodziewać.
    Raz jeszcze poddano młodego, upadłego rycerza straszliwym egzorcyzmom i rytuałom. Choć mogło to zakończyć się dla niego śmiercią podołał i został oczyszczony. Stał się pierwszym rycerzem zakonnym, który był po stronie Ciemności i powrócił w światło wiary Jedynego.
    Niedługo potem okazało się, że przypadek Syriusza nie jest odosobniony, a szeregi takich jak on tworzą całkiem dużą grupę rycerzy, mających niezwykły dar wyczuwania sług Ciemności, jakimi sami byli niedawno.


    Zakon ten nie jest liczny lecz budzi trwogę w każdym. Ciemność boi się go, gdyż wie, że jego członkowie bezbłędnie zauważą każdą oznakę jej działalności, a Kościół z trwogą śledzi ich poczynania obawiając się, by Ciemność raz jeszcze nie zawładnęła uratowanymi przed potępieniem rycerzami.


    Rycerze z Legionu Upadłych nie działają tak jak inne zakony. Nie podlegają centralnej władzy Wielkiego Mistrza choć mają takowego w swych szeregach i muszą stawić się na każde jego wezwanie i spełnić każde polecenie. Na co dzień jednak są wolnymi strzelcami, działającymi często incognito obserwatorami, którzy mają na baczeniu każde mijane miejsce niezależnie czy jest to wieś, monastyr, dwór czy katedra. Krążą pogłoski jakoby rycerze Ci współpracowali ściśle z Inkwizytorami lecz nie ma dowodów, które potwierdzały by tę plotkę.

    Wielkim Mistrzem zakonu jest Syriusz, ten sam, który pokazał Kościołowi, że można wrócić ze strony Ciemności jeśli wiara jest w człowieku dostatecznie silna. Nie przebywa on jednak na stałe w żadnym konkretnym miejscu lecz tak jak pozostali podróżuje po krainach tropiąc Ciemność niczym niestrudzony myśliwski ogar.


    Członkowie tego zakonu nazywani są często Czarnymi Płaszczami od koloru odzienia, który noszą. Niemal każdy element ich stroju ma barwę nocy, co sprawia, że w oczach innych jawią się bardziej jako poplecznicy zła niźli wysłannicy Kościoła. Oni jednak nie przejmują się tym, a złowroga atmosfera i strach, które wokół siebie rozsiewają zdaje się doskonale do nich pasować.
    Symbolem Legionu jest wisior w kształcie miecza, który prawie zawsze noszą schowany pod szatą. Ponieważ najczęściej ich prawdziwa tożsamość pozostaje w ukryciu nie obnoszą się z nim, tak samo jak z typowymi atrybutami rycerza zakonnego czyli rycerskim orężem. Choć każdy z nich, jak przystało na rycerza posiada odpowiedni pancerz, ozdobioną znakiem tarczę oraz zamknięty, rycerski hełm o wiele częściej spotkać ich można w bardziej "cywilnym" odzieniu i pancerzach. W sposobie działania bliżej im do Łowców Czarownic niż do typowych Rycerzy Zakonnych, a w ubiorze do najemnych rycerzy, co w żadnym wypadku nie zmienia faktu, że  należą do elitarnego grona świętych wojowników Jedynego.

Gra pozorów

    Choć wszystkie Zakony Kościelne działają ku chwale Jedynego mylił by się ten, kto myśli, że są dla siebie przyjaciółmi. Świat w jakim funkcjonują to nie tylko górnolotne idee ale też władza, polityka, wpływy i bogactwo. Wzajemne nakładanie się kompetencji, sprzeczność interesów, inne dążenia i zawiść prowadzą do wrogości, która, choć ukryta w politycznie poprawnych wypowiedziach i kurtuazyjnych złośliwościach jest nie do przeoczenia. Bogate Zakony Płonącej Gwiazdy i św. Martiusa nie zgadzają się z doktryną głoszona przez Zakon Ubogich Rycerzy Jedynego. Zgromadzenie Świętej Różny walczy o prymat w środowisku z rycerzami Płonącej Gwiazdy. Rycerze św. Martiusa czują się odsunięci i osamotnieni przez innych, a Legion Upadłych zarzuca wszystkim, że zamiast dbać o prywatę i bogactwo powinni baczniej przyglądać się swoim szeregom. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Ktokolwiek zagłębił by się w środowisko Rycerzy Zakonnych zobaczył by jak skomplikowane relacje, z jednej strony wrogie, z drugiej związane przysięgami lojalności, panują wśród rycerzy Jedynego.

Zagubieni

    Były swego czasu w Merodak trzy duże zgromadzenia zakonne, które służyły Jedynemu. Gdy Markiz Lazarus zdradził i odwrócił się od Kościoła jedno z nich zniknęło z powierzchni ziemi, w wyniku pożogi jaka objęła krainę. Dwa pozostałe okazały wierność Lazarusowi oraz jego heretyckim naukom. Odwróciły się od świętości, której kiedyś służyły, a ich członkowie stali się wyznawcami Ciemności. Rycerzy tych nazwano Zagubionymi, a zakony ich zostały wyklęte przez Kościół.
    Wzmocnione czarną magią Lazarusa służą mu z pełnym zaangażowaniem podobnie jak kiedyś służyły świętemu Kościołów Jedynego.

Zakon z Derak

    Zakon z Derak to jedno z najstarszych zgromadzeń rycerskich na świecie. Walczyło ono po stronie kościoła podczas Pierwszej Wojny z Elfami. Za swoją odwagę i chwalebne czyny zakon otrzymał na północy Merodak rozległe lenno, którym włada do dziś. Zakon znany jest z bezkompromisowej brutalności i szaleńczej wierności Lazarusowi. Stanowi jeden z jego najbardziej przerażających oręży.
    Stara, warowna forteca stojąca na północy kraju to złowrogi symbol zła i okrucieństwa. Do jej kazamatów trafiają więźniowie polityczni, szpiedzy i wierni Jedynemu, którzy ośmielili się wystąpić przeciwko władzy Lazarusa. Przerażające opowieści o nieludzkich kaźniach, jakie odbywają się w Krwawej Cytadeli zakonu mrożą krew w żyłach najodważniejszych nawet ludzi. Zakon z Derak jest budzącym trwogę symbolem terroru i zła w najczystszej postaci. Lochy Krwawej Cytadeli to miejsce, z którego się nie wraca.



Zgromadzenie Krwawiącego Oka

    Zgromadzenie Krwawiącego Oka jest tym zakonem, którego najbardziej wpływowi rycerze otrzymali przywilej bycia osobistą strażą Markiza Lazarusa. Przed schizmą Kościoła Zgromadzenie znane było ze swych krwawych rajdów na północne ziemie Orschild, gdzie w majestacie prawa dokonywało straszliwych czynów. Jak na ironię niewiele zmieniło się w tych nowych czasach.


    Siedzibą zakonu jest miasto Mintius leżące nad rzeką Eril. W swej siedzibie, pod nadzorem czarnych kapłanów, zakonnicy studiują i badają niezliczone księgi pełne zakazanej wiedzy, które wywieźli z klasztorów i monastyrów tuż przed tym jak zrównali je z ziemią.
    Symbolem Zgromadzenia, jak łatwo się domyślić, jest stylizowane oko, z którego ciekną krwawe łzy. Rycerze noszą ten symbol na piersiach aby każdy z daleka widział z kim ma do czynienia. Podobnie bowiem jak Zakon z Derak, członkowie Zgromadzenia Krwawiącego oka są fanatycznie oddani Ciemności i służbie Lazarusowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz