środa, 29 lutego 2012

Levaria - zanim nadszedł Krzyż

Wstęp

Historia Gemini nie zaczyna się wraz z najazdem Ciemności i Objawieniem Jedynego. Choć próżno szukać tej wiedzy na uniwersytetach czy przyklasztornych szkółkach, przed rokiem 0 żyły na kontynencie ludy i istniały cywilizacje, które pozostawiły tajemnicze, budowle - ślady swojej bytności. Do nich należą okryte tajemnicą Kręgi z Ivers, istniejące już wtedy, gdy pierwsi ludzie stanęli na kontynencie, kamienne statki z Lucerii oraz ruiny zapomnianego, antycznego królestwa Levaria, o którym zdawkowo wspomina podręcznik. Właśnie tym ostatnim zamierzam zająć się w poniższej notatce.

 
Droga prowadząca do Murgii - Przeklętego Miasta

Położenie i opis

Levaria leżąca onegdaj na terenach dzisiejszego Sein i częściowo Galatien była pierwszym dużym królestwem, a potem imperium jakie narodziło się na kontynencie. Pozostały po nim antyczne ruiny i rozsiane po pustyniach północnego Sein grobowce. Tajemnicze budowle, świątynie i podziemne labirynty o niesprecyzowanym przeznaczeniu spoczywają pod piaskami i skalistymi pustyniami Sein oraz w prastarym Lesie Revenner pokrywającym terroryzowane przez Elfy Galatien.
Od początku swego istnienia Kościół skrzętnie zaciera wszelkie informacje o czasach przed Objawieniem. W świadomości szarego ludu świat przed powołaniem Markizów praktycznie nie istniał. Tak samo jak inne relikty przeszłości, także i pozostałości po Levarii zostały starte z powierzchni ziemi lub wchłonięte przez nowo powstałe państwa. Kościół zadbał też, aby znajdowane relikty i artefakty trafiały w jego ręce w celu zbadania i ukrycia przed wzrokiem heretyków, którzy chcieli by wykorzystać je do własnych celów. W praktyce ludzie boją się ruin i pozostałości po Levarii. Choć wiele miast stoi na miejscu dawnych ośrodków miejskich, praktycznie nie zdarza się aby wykorzystywały one starą zabudowę. Istniejące ruiny zostały rozebrane i posłużyły jako budulec dla nowych, jakże prymitywnych, śmierdzących i brudnych, w porównaniu z Levariańskimi, miast. Zdarza się jednak, że pod nowymi domami, błotnistymi ulicami lub czerwonym piachem ulicznych skwerów spoczywają na wpół zasypane korytarze i komnaty, skrywające tajemnice, a czasem coś o wiele gorszego.
Rzadkie i bardzo zniszczone ruiny, na jakie można natknąć się wśród pustynnych skał i w leśnych zakątkach uważane są przez ludzi za przeklęte. Nikt ze zwykłych śmiertelników nie zapuszcza się w nie, a pozostawanie w ich pobliżu po zmroku uważane jest za zły omen.

Ukryte w górach, na granicy Sein i Galatien ruiny dające schronienie wyrzutkom i bandytom

Nie znamy żadnych, dokładnych dziejów Levarii. Ze skąpej wiedzy wiemy, iż tuż przed upadkiem imperium przeżywało swoje apogeum. Władał nim tan`Melizej uważany za wybrańca bogów słońca i księżyca, ich posłaniec wśród ludzi. Wraz z kastą kapłanów rządził rozległymi ziemiami i poddanymi mądrze i rozważnie.
Co ciekawe imperium nie utrzymywało kontaktów z ludami żyjącymi po zachodniej stronie gór. Uważali oni je, nie bez przyczyny zresztą, za prymitywnych barbarzyńców.
Politeistyczna religia, z rozbudowanym panteonem bóstw, demonów i nieopisanych bliżej "istot żyjących pomiędzy" stanowiła centrum, wokół którego skupiało się życie Levarian. Prowincjami imperium rządzili kapłani, podlegający kolejno panującym tanom.
Było jednak w Levarii coś więcej niż tylko słońce i dobrobyt. Była wiedza, mądrość i nauka, która pozwoliła wybić się temu państwu ponad inne. Kapłani byli nie tylko duchownymi ale też uczonymi i czarownikami praktykującymi sztuki tajemne. Ciągle dążący do wiedzy słudzy bóstw, także tych reprezentujących mrok, rozwijali inżynierię, astronomię, alchemię ale także nekromancję i nauki, które w oczach dzisiejszego kościoła są synonimem Ciemności i wszystkiego co złe.
Kapłani czczonych przez Levarian bogów byli prawdopodobnie pierwszymi ludźmi, którzy opanowali sztuki czarnoksięskie. Ich zaklęcia, oparte na skomplikowanych rytuałach skierowane były do czczonych istot, które pomagać miały kapłanom, a niekiedy nawet pojawiać się na ich wezwania. Z czasem potęga owych kapłanów-czarowników wzrosła do takiego stopnia, iż edyktem tan`Lationa zostały zakazane wszystkie praktyki skierowane i nawiązujące do bóstw podziemi. Nie mogło to jednak wpłynąć na coraz większy głód wiedzy i potęgi kapłanów. W kolejnych prowincjach wybuchały bunty, a samozwańczy kapłani-władcy sprzeciwiali się tanom. Być może, gdyby wcześniej Levarianie skierowali swoje zapatrywania w stronę samej nauki, a nie wiary i zakazanych sztuk nie doszło by do upadku imperium. Poziom wiedzy bowiem, jaki posiadali przewyższał o całe stulecia inne ludy, a często nawet dzisiaj nauka nie jest w stanie doścignąć geniuszu Levarian. Wykształceni inżynierowie znali matematykę, geometrię i fizykę, uczeni umieli rozpoznawać i nazywać ciała niebieskie, leczyć choroby oraz przeprowadzać operacje. Filozofowie pisali rozbudowane działa poruszające najbardziej drażliwe i nowatorskie jak na tamte czasy tematy. Wszystko to jednak przytłoczyła religia, mistycyzm i dążenie do poznania najciemniejszych zagadek świata.

Upadek i spuścizna

Koniec imperium nastąpił w wyniku osłabienia władzy tanów, wojen wewnętrznych ze zbuntowanymi kapłanami, aż w końcu najazdów barbarzyńców, którzy coraz śmielej zapuszczali się na ziemie Levarii. Ostatecznie zrujnowane i podzielone imperium rozpadło się, początkowo na wiele niepodległych państw-miast, a potem zostało zrujnowane przez Ciemność, która właśnie wtedy objawiła się światu.
Istnieje, nigdy nie potwierdzona informacja, jakoby Kościół był w posiadaniu zwoju opisującego wyprawę, jednego z kapłanów starej, Levariańskiej wiary, w góry daleko na północy kontynentu. W tym niekompletnym piśmie miałoby jakoby stać, iż kapłan ten widząc upadek swej ojczyzny przeklął bogów i obiecał, iż cały świat popadnie w ruinę taką jak Levaria. Niedługo potem armie Ciemności nadeszły od strony gór zalewając świat.

Antyczne ruiny w Puszczy Revenner

Mimo upływu setek lat widmo dawnej świetności antycznych ruin potrafi zapierać dech w piersiach i przyciągać poszukiwaczy przygód. Po Levarianach, oprócz ruin i opuszczonych budowli, zostały bowiem też kamienne tablice, na których cywilizacja spisywała swoje dzieje i odkrycia. Wiele miast Sein powstało także na ruinach dawnej cywilizacji i nieskończenie wiele reliktów dawnych czasów odnaleziono w tych ruinach. Na szczęście nie wszystkie trafiły w ręce Kościoła. Dzięki nim udało się uczonym mężom na nowo odkryć język Levarian. Jego używanie jest uważane za herezję, a studiowanie prowadzi wprost w szpony Ciemności. Przynajmniej tak twierdzi Kościół. W rzeczywistości, na kamiennych tablicach pokrytych klinowym pismem niewiele jest treści ewidentnie heretyckich. Miast tego można dowiedzieć się z nich, iż cywilizacja Levariańska stała na zaawansowanym poziomie. To dzięki owym znaleziskom dowiedzieliśmy się, iż żyjący setki lat temu ludzie znali astronomię, filozofię i medycynę, stosowali zaawansowane metody budowlane oparte na zasadach geometrycznych i wynikające ze skomplikowanych obliczeń oraz wiele, wiele innych. Niestety w Levarii panowało wielobóstwo, a magowie-kapłani czczonych bogów stosowali tajemnicze rytuały i zaklęcia w celu leczenia chorób i odganiania duchów, a to w zupełności wystarcza aby w oczach Kościoła uznać całą kulturę Levarii za złą do szpiku kości.

Ciekawostki i zahaczki fabularne

Murgia
Murgia, przeklęte miasto zostało pobudowane na ruinach jednego z Levariańskich miast. Kościół twierdzi, iż to właśnie z jego czeluści wydostała się moc Ciemności, która skaziła miasto. Jeśli tak, to może gdzieś pod skałami pustyni ukryta jest też tajemnica mogąca uwolnić przeklęte miasto?

Tablice z Marahat
Tajemnicze "Tablice z Marahat" to legendarne, kamienne tablice, na których przepowiedziano nadejście Ciemności i zwycięstwo nad nią. Wedle opowieści, które kościół tępi z całą mocą, w Tablicach nie było wspomniane o tym iż to Jedyny zjednoczy ludzi i pokona Ciemność, choć wszystkie inne wydarzenia przepowiedziane przez dawnych wizjonerów sprawdziły się. Czyżby więc słowa Jedynego głoszone przez kościół były nieprawdziwe?

Siedem muz y`Orsa
Według zapisków znalezionych w zapomnianych ruinach, tuż przed schyłkiem Levarii jeden z kapłanów popadł w konflikt z tanem, który zabronił swoim poddanym czcić boga podziemi y`Orse. Potężny kapłan poprosił swego patrona o pomoc i ten dał mu siedem, wykonanych z czarnego bazaltu figurek przedstawiających postacie będące "tymi, które mieszkają pomiędzy". Kapłan miał podarować owe figurki tanowi, a następnie odprawić rytuał, który sprawił by, iż zaklęte w bazalt istoty podziemi ożyją i uśmiercą władcę. Spisek został jednak odkryty, a kapłan zgładzony. Nie wiadomo co stało się z figurkami.

Czerwony Krąg
Mawia się, iż w stolicy Sein, działa potężna sekta heretyków, nazywająca się Czerwonym Kręgiem. W jej skład wchodzić mają podobno wysoko postawieni przedstawiciele Kościoła Jedynego. Sekta zgłębia wiedzę odnajdywaną w ruinach antycznego imperium, a ponoć nawet studiuje tajniki magii dawnych kapłanów, uznając, iż ta moc nie jest dziełem Ciemności i można ją poskromić. Oczywiście Kościół zaprzecza całkowicie tym plotkom, tylko czemu w takim razie, na ulicach jest tylu jego szpiegów, wypytujących o tajemnicze zgromadzenie mężczyzn w czerwieni.

Cautes
Cautes - Stolica Sein - została wzniesiona w miejscu jednego z dawnych, wysuniętych najdalej na południe Levariańskich miast. W miejscu tym znajdowała się największa świątynia Levarian poświęcona jednemu z ważniejszych bogów o imieniu y`Kened. Kościół celowo wybrał na stolicę to miejsce, gdyż chciał swoją obecnością zetrzeć wszelkie ślady pogaństwa jakie tlić się mogły jeszcze na tych ziemiach. Ale czy na pewno mu się to udało?

czwartek, 9 lutego 2012

Rzecz o mowie czyli języki w Gemini

Chociaż na całym kontynencie obowiązuje jedna, wspólna mowa wprowadzona przez Kościół jedynego myli się ten, kto sądzi, iż nie istnieją inne, wciąż żywe języki. Tajemniczą mowę Pradawnych, którą Królowa Ketura nauczyła swych synów, klanowe dialekty krasnoludów i budzący grozę język Ciemności, ofiarowany heretykom przez Mrocznych Spadkobierców nadal usłyszeć można w świecie Gemini. A to nie wszystko...

Zapraszam do lektury artykułu o językach w świecie wiecznego Zmierzchu.

Języki kontynentu

Język Klasyczny
Język ten wprowadzili pierwsi Markizowie w celu zjednoczenia wszystkich ludów kontynentu pod jednym sztandarem. (Była to mowa, której nauczył ich ponoć sam Jedyny.) Jedność ustroju, religii i języka miała zapewnić Kościołowi gwarancję stabilności i być fundamentem jego panowania. I tak też było przez ponad 400 lat. Sytuacja zmieniła się wraz z Buntem Władców. Jedność wiary i ustroju legły w gruzach ale mowa Klasyczna przetrwała będąc nadal oficjalnym, wspólnym językiem wszystkich ludzi kontynentu.
Język Klasyczny nie jest jednolity i rożnymi jego odmianami posługują się różne warstwy społeczne. Język plebsu jest prosty i stosunkowo ubogi w słowa i zwroty, Kościoła i szlachty zaś obfituje w idiomy i różnorakie, często nad wyraz kwieciste związki frazeologiczne. Takie rozróżnienie języka jest pokłosiem feudalnego ustroju, dzielącego warstwy społeczne pod niemal każdym względem, także w sferze językowej.
Alfabet Klasyczny w swej najprostszej formie składa się z 21 znaków. Alfabet używany przez duchowieństwo, szlachtę i wyższe sfery społeczeństwa ma natomiast 43 znaki.
Jak łatwo się domyślić pochodzenie postaci mocno rzutuje na jej początkową znajomość języka. Nie każdy tak samo dobrze zna Klasyczną mowę, a umiejętność czytania i pisania jest niezwykle rzadka.
Oczywiście wszystkie księgi i napisy w zamieszkałym przez ludzi świecie pisane są w języku Klasycznym. Wyjątek stanowi tylko oddające cześć Ciemności Merodak.

Mowa Ciemności
O języku, który pojawił się na kontynencie niemal w tym samym czasie, kiedy Markizowie zaczęli nauczać Klasycznej mowy należy wspomnieć na drugim miejscu z jednego, niezwykle istotnego powodu. Jest on bowiem niepokojąco zbliżony do formy Klasycznej używanej przez duchowieństwo. Heretycy od zawsze brali ten fakt, za główny argument swej tezy jakoby Jedyny był oszustem, uzurpatorem, stawiającym się ponad innymi, a w rzeczywistości był taką samą istota jak Mroczni Spadkobiercy. Skoro bowiem język, którego nauczył On swych wyznawców jest tak zbliżony do tego, którym Spadkobiercy porozumiewają się ze sługami Ciemności, jasnym jest dla nich, że obydwa pochodzą od podobnych sobie istot. A wtedy nie może być mowy o tym, że Jedyny jest "Jedynym i Prawdziwym Bogiem". Te ewidentne herezje, mimo, że każdy wierzący zdaje sobie sprawę z fałszu w nich zawartego, budzą podświadomy niepokój w duszach wiernych. Zadają sobie oni skrycie pytanie, "a co jeśli to prawda?".
Mowa Ciemności mimo podobieństw i być może wspólnego rodowodu jest językiem innym niż, język Klasyczny i nie można w żaden sposób traktować ich zamiennie. Typowy mieszkaniec świata, znający język Klasyczny, może z dużą dozą prawdopodobieństwa rozpoznać Mowę Ciemności ale z pewnością jej nie zrozumie. Co innego jeśli osoba doskonale poznała język Klasyczny używany przez duchowieństwo (min. 4 stopień specjalizacji). Wtedy może spróbować odczytać lub zrozumieć Mowę Ciemności. Musi w tym celu wykonać bardzo trudny (-9) test odpowiedniej cechy.
Alfabet tego języka składa się tak z 43 znaków lecz część z nich różni się od tych w alfabecie Klasycznym. Sam język jest natomiast bardziej skomplikowany ze względu na trudną wymowę poszczególnych głosek i skomplikowaną gramatykę.
W tym języku pisana jest większość ksiąg magicznych i starożytnych, pochodzących z czasów Inwazji Ciemności, pism oraz manuskryptów. Językiem tym posługują się też mieszkańcy Merodak (zamiennie wraz z Klasycznym) oraz elfy Malachdrima mieszkające w Galatien. 



 
W Merodak działa nawet specjalny zakon Głosicieli Słowa, który naucza mieszkańców nowej mowy, aby ta jak najszybciej wyparła język Klasyczny.

Dialekty klanowe
Wszystkie krasnoludzkie klany, jako, że wywodzą się z jednego miejsca, wspólnej ojczyzny, którą opuścili wieki temu, mówią jednym językiem. Każdy z klanów jednak, posługuje się nieco innym dialektem, choć subtelne równice są niepoznawalne dla przedstawicieli innych ras. Każdy krasnolud, już po pierwszych słowach swego rozmówcy, jest w stanie rozpoznać klan z którego pochodzi. Po Wielkim Podziale, kiedy klany zapałały do siebie nieopisaną nieufnością, ta umiejętność stała się jakby dodatkową, metaforyczną barierą dzielącą krasnoludzkie rody. Każdy krasnolud, usłyszawszy język obcego klanu nabiera podświadomego dystansu do drugiego krasnoluda. Na podstawie słów ocenia go i klasyfikuje jako wroga lub obojętnego współtowarzysza. Nigdy jako przyjaciela, na to miano bowiem mogą liczyć tylko przedstawiciele tego samego klanu.
Krasnoludzki alfabet składa się z 36 prostych znaków ale sam język jest naprawdę skomplikowany. Wieloznaczności oraz naprawdę niewielkie różnice w wymowie głosek i pisowni liter sprawiają, iż innym rasom niezwykle trudno jest opanować ten język. Ponadto krasnoludy rzadko dzielą się swym językiem z innymi rasami.

"Słowa Pradawnych"
Najtrudniejszym, najbardziej podzielonym, skomplikowanym i najstarszym językiem jaki spotkać można na kontynencie jest język elfów - yos`Vennenä czyli Słowa Pradawnych. Kiedy Królowa Ketura narodziła się za sprawą ostatniego tchnienia Pradawnych, wraz z ich Saeculum przejęła dar posługiwania się językiem swych przodków. To ona nauczyła go następnie swoich potomków i w ten sposób jej rasa do dziś mówi tym samym językiem, którego używali ojcowie elfiego narodu.
Język elfów to w rzeczywistości trzy niemal różne języki, którymi posługują się elfy w zależności od posiadanego Saeculum. Im niższe jest pochodzenie elfa tym dalej jest mu do ideału Pradawnych, a mowa, którą się posługuje jest prostsza i odstająca od tej używanej przez elfy, których Seaculum stawia wyżej na społecznej drabinie. Najniżej znajdują się robotnicze Trutnie, których całe, krótkie życie wypełnia praca dla reszty Dworu. Znajdujący się wyżej w hierarchii Wojownicy oraz Wolni porozumiewają się kolejną odmianą Słów Pradawnych. Szlachta i wybrani przez Królową Faworyci do jej łoża mówią trzecim rodzajem elfiej mowy. Sama Królowa natomiast zna yos`Vennenä w formie nieznanej nikomu z jej dworu. W takiej, jaką przekazali jej Pradawni wraz ze swym Saeculum.
Żaden Truteń nie pozna nigdy mowy Wojowników, a żaden Wolny języka Szlachty gdyż tak mówi prawo. Za próbę nabycia tej umiejętności można zostać ukaranym nawet śmiercią. Jedynym sposobem poznania zakazanej mowy tych, którym Pradawni bardziej błogosławią jest Pocałunek Matki - rytuał w którym Królowa składa na czole elfa pocałunek dając mu część swej życiowej siły i podnosząc tym samym jego Seaculum. Ten rytuał jednak jest tak rzadki, iż niemal legendarny.
Każdy z wyżej usytuowanych elfów zna języki tych, których Saeculum jest mniejsze i dzięki temu szlachetnie urodzony syn Królowej może bez problemu rozmawiać zarówno z Wolnymi jak i ze służącymi mu Trutniami.

Język Levariański
Niemal nic nie wiadomo o krajach, które istniały na kontynencie zanim zjednoczył je Kościół Jedynego. Duchowieństwo bardzo skrupulatnie zacierało wszelkie ślady pogańskich czasów aby nie stały się pożywką dla heretyków i innowierców. Nie wszystko jednak udało się usunąć ze świata i z ludzkiej pamięci. Jednym z takich elementów jest historia Levarii i jej język.
Po Levarianach zostały kamienne tablice, na których cywilizacja spisywała swoje dzieje i odkrycia. Kościół skrzętnie przejmował te znaleziska, badał w ukrytych, podziemnych skryptoriach i chronił przez wiedzą na nich zawartą zwykłych śmiertelników lecz nie wszystko udało mu się zagarnąć. Wiele fragmentów glinianych tabliczek i papirusowych zwojów znalazło innych właścicieli i dzięki nim, martwy od wieków język Levariański zaczął odżywać.
Język Levariański jest jednym z dwóch języków antycznych jakie udało się, choć po części, wskrzesić. Starożytni filozofowie, badacze, wizjonerzy ale również kapłani-magowie bóstw czczonych w tym kraju spisywali swoje dzieje i obserwacje, historię oraz spostrzeżenia nieświadomi, iż będą one tak poszukiwane w przyszłości. Relikty tej kultury, mimo, iż uważane przez kościół za splugawione herezją, są niezwykle pożądane przez zbieraczy dzieł sztuki oraz sługi Ciemności. Na niektórych z tablic bowiem, zapisane są pradawne rytuały, obrzędy i zaklęcia jakie kapłani-magowie odprawiali zanim na świat spadł cień. To w zupełności wystarcza aby w oczach Kościoła uznać całą kulturę Levarii za złą do szpiku kości.
Alfabet Levaryjski składa się z kombinacji linii, najczęściej w formie nacięć wykonywanych drewnianym rylcem na glinianych tablicach choć nie zawsze. Są znane również manuskrypty pisane tuszem. Na próżno jednak oczekiwać by ktokolwiek niewtajemniczony ujrzał je na oczy. Wszystkie znaleziska i relikty są bowiem odnajdywane przez Inkwizycję i ukrywane w podziemiach katedr Jedynego.

Runy z Ivers
Na mglistych, owiewanych przez zimne wichry wyspach Lucerii odnaleźć można ślady innej pradawnej kultury. Kamienne statki - grobowce dawnych władców i rytualne kręgi są świadectwem zamieszkiwania tych terenów na długo przed pojawieniem się Kościoła i przed dniem, kiedy historię zaczęto spisywać dla przyszłych pokoleń. Kultura, która istniała na tym terenie nie ograniczała się jednak tylko do wysp. W północnej części dzisiejszej Cavali stoją owiane tajemnicą Kręgi z Ivers. (podręcznik główny str. 41) Wszystkie zostały wzniesione na długo przed tym jak człowiek pojawił się na kontynencie i wszystkie pokrywają tajemnicze, runiczne inskrypcje, które ludzie próbują od lat rozszyfrować.
Choć język, w którym zostały wykonane nazywa się często Staroluceriańskim, niewiele ma on wspólnego z mową rdzennych mieszkańców wysp. Niemniej jest on z nim w jakiś sposób powiązany, prawdopodobnie przez fakt, iż Lucerianie zapożyczyli sobie część znaków runicznych z kręgów oraz kamiennych okrętów i zaadaptowali do własnych celów, na długo przed wprowadzeniem języka Klasycznego.
Jak udało się ustalić badaczom owego języka, każdy znak alfabetu i każde słowo ma dwa znaczenia. W jednym, jest to zwykły, fonetyczny zapis słowa, w drugim zaś stanowi coś na kształt zaklęcia bądź wieloznacznego, zawartego w jednym wyrazie przesłania. Zdolność odróżniania owych form stanowi klucz do zrozumienia tego języka. Jak zawsze w przypadku kontaktu z czymś nowym, nienazwanym i tajemniczym Kościół uznał język Staroluceriański za zakazany, a miejsca, gdzie występuje próbował wielokrotnie zniszczyć. Jednak zarówno monumentalne Kręgi z Ivers jak i tajemnicze statki-grobowce odporne są na wszelkie próby ingerencji. Ich niezniszczalność ma być dowodem na to, iż to Ciemność przyczyniła się do ich powstania. Miejsca gdzie występują są traktowane jako przeklęte lub nawiedzone i bardzo rzadko ludzie zapuszczają się w ich okolice.

 

Znajomość języków

Każdy mieszkaniec kontynentu, co oczywiste, zna swój ojczysty język. Istnieją różnice pomiędzy poziomem owej znajomości i zazwyczaj związane są one z różnicą statusów społecznych danej osoby.
Nie zawsze jest to też język Klasyczny. Krasnoludy dla przykładu, mimo, że posługują się językiem Klasycznym, za mowę ojczystą uznają jeden z krasnoludzkich dialektów, a dla elfów mowa rodzimą będzie odpowiednia forma yos`Vennenä.

Za znajomość języka w mechanice gry odpowiadają specjalizacje: Język ojczysty oraz Język obcy. Oczywiście, jak wspomniałem wyżej, dla ludzi językiem ojczystym będzie Klasyczny, a dla elfów ta mowa będzie językiem obcym. Specjalizacje podlegają pod Obszar Wiedzy - Nauka, a Atrybut z którym są powiązane to w zależności od sytuacji Percepcja lub Wola.

W zależności od poziomu specjalizacji w języku jego znajomość jest lepsza lub gorsza. Mając jeden punkt specjalizacji znamy jego najsłabszą, często potoczną i prostacką formę. Taki poziom odpowiada wiejskiej gwarze lub prostym wypowiedziom elfich trutni. Drugi poziom specjalizacji oznacza poprawną, typową mowę. Każdy średniozamożny mieszczanin, kupiec, wolny elf i krasnlud zna swoją ojczystą mowę na tym poziomie. Poziom trzeci to perfekcyjna znajomość języka. Osoba z trzema punktami w specjalizacji potrafi się kwieciście i poprawnie wypowiadać, zna idiomy, a jej sposób wyrażania świadczy o wykształceniu i erudycji. Kolejne poziomy pozwalają na znajomość i rozumienie zasad filologicznych i skomplikowanych form gramatycznych oraz stanowią o prawdziwym mistrzostwie w danym języku.

Ludzie
Podstawowy stopień znajomości języka Klasycznego przez ludzi zależy od ich statusu społecznego.

Status społeczny Poziom specjalizacji

Żebrak                           1
Chłop                            1
Mieszczanin                  2
Właściciel ziemski         2
Bogaty mieszczanin       2
Uboga szlachta              3
Duchowieństwo              3
Bogata szlachta             3

Krasnoludy
Podstawowy stopień znajomości własnego dialektu wynosi 2 niezależnie od pochodzenia. Ponadto krasnoludy otrzymują: język obcy - Klasyczny na poziomie odpowiadającym swojemu statusowi społecznemu. W celu jego określenia użyj tabeli dla ludzi.

Elfy
Elfy posiadają różną wartość specjalizacji: Język ojczysty - yos`Vennenä w zależności od posiadanego Seaculum. Nie posiadają na starcie języka Klasycznego.

Status społeczny                 Poziom specjalizacji 

(Saeculum)
Truteń                                             1
Wojownik                                        2
Wolny                                             2
Szlachta                                          3
Faworyt Pradawnych                        3
Królowa Ketura                                4+

Czytanie i pisanie

Znajomość języka to jedno, umiejętność jego zapisywania i odczytywania to coś zupełnie innego.
Podstawową zasadą jest, iż umiejętności: Czytanie i pisanie nie można podnieść powyżej poziomu posiadanej specjalizacji w znajomości tego języka. Czyli ktoś posiadający Język ojczysty - Klasyczny na 2 nie będzie mógł posiadać specjalizacji: Czytanie i pisanie - Klasyczny na 3.
Poza tym ograniczeniem nie ma przeciwwskazań do uczenia się czytania i pisania w znanych sobie językach. Tylko elfie Trutnie nie mogą tego czynić pod groźbą śmierci lub wygnania.
W większości przypadków, początkujący bohater nie posiada umiejętności czytania oraz pisania i musi uczyć się jej od podstaw. Wyjątek stanowią osoby pochodzące ze szlachty oraz wyżej (także w przypadku elfów). Dla nich dzieciństwo upłynęło pod znakiem nauki w związku z czym, zaczynają z powyższą specjalizacją na poziomie 2.