piątek, 25 lutego 2011

Gemini vs Monastyr

Dawno temu napisano grę. Opowiadała ona o walce mieszkańców kontynentu ze straszliwą Ciemnością. Ciemnością, której narzędziem była magia: zła, deprawująca, plugawa i niszczycielska. Jedyną nadzieją dla żyjących stał się kościół i wiara w Jedynego.
Inkwizycja tropiąca herezje i magów. Demony, opętania, walka o własne dusze i ponure katedry w tle...
Kto zgadnie, o której grze mówię; Gemini czy Monastyr? 



Gra Gemini: the dark fantasy roleplaying game wydana została w 1998 roku lecz nigdy nie ukazała się w języku polskim. To w tym upatruję właśnie jej niepopularność, gdyż osobiście uważam tę grę za jedną z najlepszych pozycji dark fantasy w dziejach rpg. W czasie gdy Gemini ukazało się w Skandynawii i na zachodzie Europy, niemal nieosiągalne było zdobycie tej pozycji w Polsce. Na wiele lat więc zapomniałem o tej grze, choć nie wiedząc o niej nic więcej poza informacjami zawartymi w recenzji, która pojawiła się w MiM, wiedziałem, że spodobałaby mi się.
Około roku 2004 poznałem Monastyr czyli pierwsza polską grę dark fantasy. Polubiłem ją mimo, że świat płaszcza i szpady był mi mniej bliski, niż pseudośredniowieczne fantasy. Przez kilka następnych lat nie wracałem i nie szukałem wzmianek o Gemini, a gdy chciałem sięgnąć po dark fantasy sięgałem po Monastyr. W końcu jednak udało mi się zdobyć podręcznik do Gemini i poznałem tę grę. Wtedy też zrozumiałem jak wiele podobieństw, a nawet identycznych elementów znajduje się w obydwu opisywanych grach. Początkowy zachwyt nad Monastyrem zbladł dość mocno, gdy zrozumiałem, iż nie jest on aż tak nowatorski i oryginalny jak sądziłem. Stary, martwy wydawniczo, skandynawski system stał się zaś moim ulubionym.

Postanowiłem, dla zabicia czasu i zdecydowanie nie po to by coś udowadniać lub piętnować, wskazać wszystkie podobne, identyczne i zbliżone elementy świata gry, które są tożsame dla polskiego i szwedzkiego przedstawiciela kanonu dark fantasy.

Ciemność, to pierwsze co rzuca się w oczy. Monastyrowa Ciemność i Darkness występujące w Gemini jest tym samym. Czystym złem, pierwotną siłą, która niszczy i odbiera duszę. Wokół niej, a właściwie walki z nią, toczą się wydarzenia w grze. Oczywiście pośrednio lecz to właśnie Ciemność stanowi wyraźne tło wydarzeń w obydwu światach gry. Podobieństwo nie podlega dyskusji. Nawet nazewniczo Ciemność z Monastyru i Gemini są tym samym.

Skoro o Ciemności mowa to weźmy pod lupę jej najbardziej znany przejaw czyli magię. Magia jest zła. Jest darem Ciemności. Jest niszczycielską, destrukcyjną siłą, która prowadzi do deprawacji i utraty tego co ludzie mają najcenniejsze - duszy. Magowie to osoby tropione i tępione. Słudzy Ciemności, z którymi walczy się wszystkimi możliwymi sposobami, a Kościół robi wszystko, by ci zaprzedający Ciemności duszę plugawcy skończyli na inkwizycyjnych stosach.
Spytacie, o której grze piszę? O obydwóch. Magia w Monastyrze i Gemini ma takie samo źródło, charakter i wizerunek w świecie.

Wspomniałem wyżej o Kościele. Kościół i wiara w Jedynego to podstawa życia w obydwu grach. Wszyscy wierzą w Jedynego, a Kościół jest namacalnym i widocznym przejawem tej wiary. Obydwa światy są mocno przesycone aspektem religijnym. W obydwu mamy katedry i kościoły. Obydwa swego boga nazywają Jedynym i zarówno w Monastyrze jak i Gemini, co dość rzadkie w światach fantasy, wiara opiera się na monoteizmie.

Skoro jest Kościół oraz istnieją magowie i heretycy, których trzeba ścigać, nie mogło obyć się bez Inkwizycji. Organizacja ta, wzorowana, jak wszystko inne, na historycznym odpowiedniku, działa i wygląda niemal identycznie w obydwu systemach wiec nie będę się dalej rozpisywał.

Opętania i demony czyli elementy nierozerwalnie związane z monoteistyczną religią, wzorowaną na katolicyzmie, również występują w obydwu grach. Monastyr nazywa je deviriami, a Gemini po prostu demonami niemniej nie ulega wątpliwości, że mówimy o tym samym.

Im dalej w las tym dosłownych podobieństw jest mniej choć elementów kojarzących się ze sobą nadal można wymienić wiele. W Monastyrze, Kościołem rządzi papież, w Gemini zaś Markizowie. Są oni jednak niczym innym jak właśnie "papieżami" tego świata.

Umowną granicą pomiędzy światem Jedynego i Ciemności jest front Agaryjski w Monie. (choć wiadomo, ze Ciemność przenika całe Dominium, to jednak tam jest fizyczna granica pomiędzy krainami gdzie Ciemność rządzi - Valdorem a resztą świata). W Gemini miejscem tym jest Żelazna Brama. W tym aspekcie jest również różnica między systemami. W Monastyrze nadal walczy sie na granicy z Valdorem. Z kolei w Gemini, Żelazna Brama została już otwarta i zło wpuszczone do świata. Jednak Monastyr i Gemini to nie ta sama gra i różnic jest wiele.

Jest jeszcze kilka elementów, które mi wydają się podobne ale aby nie naciągać faktów ominę je.

Niezaprzeczalnie, gdy czyta się o świecie obydwu gier widać, że coś jest na rzeczy. Autorzy Monastyru, według mnie, sięgnęli po dobry wzór podczas pisania swojej gry. Wzięli to co jest najciekawsze dla gracza, i wokół tego stworzyli świat Dominium. Dodali do tego historię, zbudowali inny sposób patrzenia na postać (szlachta) i rozgrywkę (intrygi, kontakty, majątek, sprzymierzeńcy) etc. lecz trzon ich gry jest taki sam jak ten, wokół którego powstały realia szwedzkiego rpga.
Aby nie było niedomówień, nie uważam, że Mon to kopia czy plagiat Gema. Nie uważam też, że jest przez to gorsza grą. Uwielbiam grać w Monastyr, zwłaszcza u takich MG jak np: "Jankoś", którego sztandarowym systemem jest właśnie Portalowy Dark. Uwielbiam klimat tej gry, jej niuanse i smaczki. Podobnie zresztą jak większość z tych, którzy ją poznali. Zachęcam jednak do tego, abyście zapoznali się też z Gemini. Stary, zapomniany eRPeG, który nawet dziś zachwyca mnie swoim klimatem, światem i realiami gry spodoba się prawdopodobnie każdemu, komu bliskie jest Dominium. Jeśli chcecie zagrać w podobnym stylu jak w Mona lecz w innych realiach, mrocznego, głębokiego średniowiecza to zapewniam was, że Gemini jest najlepszym wyborem jakiego możecie dokonać.

Osobiście, gdybym miał wybór zagrać w Monastyr lub zagrać w Gemini wybrał bym ten drugi system. Bardziej mroczny, surowy, brudny i średniowieczny. Pełen odnośników do medievalnych realiów, w pewien nieuchwytny sposób "realniejszy" od monastyrowego, mimo, że dający możliwość gry nieludźmi.

Każdy powinien sam sobie odpowiedzieć, która z gier wyszła by zwycięsko z tytułowej potyczki. Ja mam swojego faworyta, który mimo podeszłego, co by nie powiedzieć starczego, wieku nadal potrafi skopać dupska niejednemu systemowi rpg.

1 komentarz:

  1. Z pewnością Trzewik & co. byli pod wpływem Gemini i pewnie jeszcze 7th sea (choć był nawet w którymś Gwiezdnym Piracie artykuł opisujący różnice między nim a Monastyrem).

    Podobieństwa mogą też wynikać z czego innego - oba systemy bardzo dużo czerpią z chrześcijaństwa (jeden bóg, kuszące zło, przeklęta magia, demony, inkwizycja). Ale Gemini nie czytałem więc szczegółów porównać nie mogę.

    Mnie się bardziej podoba Monastyr właśnie za barokową scenerię - dla mnie to było coś nowego po wielu latach właśnie pseudośredniowiecznego (czy też raczej renesansowego) Warhammera.

    OdpowiedzUsuń