Gildia Srebrny Klon z Aretas oraz jej członkowie jako przykład elitarnej organizacji przestępczej w Gemini.
Historia
Srebrny Klon powstał w połowie poprzedniego stulecia, w Merodak, a jego historia to typowa ewolucja zwykłej, "wielobranżowej" grupy przestępczej w organizację specjalizującą się w zabójstwach na zlecenie oraz innych, nietypowych zadaniach. Przez ponad pół wieku, grupa rozrosła się do rangi gildii mającej swoje oddziały w większości większych miast krainy. Względnie niewielka liczba członków oraz duże pieniądze jakie zarabiała ugruntowały jej pozycję i wyniosły do miana jednej z najpotężniejszych grup przestępczych w Merodak. Ponieważ jej usługi były niejednokrotnie wykorzystywane przez wysoko urodzonych i wysoko postawionych ludzi w państwie, mogła cieszyć się spokojem i bezkarnością swoich czynów.
Do czasu...
Po tym, jak Markiz Lazarus odwrócił się od Jedynego, Srebrny Klon najpierw został wykorzystany przez niego do pozbycia się najbardziej niebezpiecznych wrogów, a następnie bezpardonowo zniszczony. Członków grupy zdziesiątkowano, majątki przeszły we władanie Markiza, a Ci, którzy przeżyli musieli ratować się ucieczką z kraju. W ten sposób tuzin członków Klonu opuścił Merodak i udał się do Aretas.
Organizacja przez pewien czas szukała odpowiedniego miejsca w królestwie aby odbudować struktury. Zrządzeniem losu znalazła się w odpowiednim miejscu o odpowiem czasie czyli wtedy, gdy władze miasta Nerellet wypowiedziały wojnę lokalnym środowiskom przestępczym. Widząc, że większość konkurencji zostanie skutecznie usunięta, władze Srebrnego Klonu uznały, że Nerellet będzie doskonałym miejscem na ich nową siedzibę. Werbując członków rozbitych grup i krwawo eliminując tych, którzy nie chcieli do niej przystać grupa szybko stała się legendą w świecie przestępczym Nerellet. Sławna została zwłaszcza po tzw. Nocy Krwawego Księżyca kiedy to Srebrny Klon ostatecznie pozbył się większości, ze stanowiących największe zagrożenie konkurentów, mordując jednej nocy dwunastu oponentów. Po tym wydarzeniu Srebrny Klon stał się niekwestionowanym królem podziemia w Nerellet.
Przez dekadę, odkąd gildia przybyła do Aretas udało jej się na nowo objąć pozycję lidera wśród organizacji świadczących „takie” usługi w królestwie. Choć jej siedzibą jest nadal miasto na północy kraju, jej członkowie mogą znajdować się w każdym zakątku Aretas, a także poza nim.
Struktura i cele
Srebrny Klon podzielony jest na trzy szczeble zwane kręgami. Trzeci Krąg skupia najmłodszych stażem członków; tych, którzy stosunkowo niedawno zostali włączeni w skład grupy. W tej chwili jest to jedenaście osób, zarówno mężczyzn jak i kobiet o różnorakich umiejętnościach i specjalizacjach. Drugi Krąg, składający się z pięciu członków to elita wśród wykonujących ten fach. Są to osoby, które należały do Klonu jeszcze kiedy działał on w Merodak i to oni stanowią trzon grupy. Pierwszy krąg, to trzech przywódców gildii, których znają tylko i wyłącznie przedstawiciele Drugiego Kręgu. Rządząca trójka to najstarsi członkowie, którzy dawno już zaprzestali czynnego wykonywania swojej pracy lecz nadal trzymają organizację w żelaznym uścisku.
Gildia zajmuje się nie tylko zabójstwami na zlecenie ale także każdym, odpowiednio płatnym zadaniem. W jej szeregach znajdą się doskonali złodzieje, szpiedzy i skrytobójcy. Nie ma w zasadzie zadania, którego organizacja nie mogła by się podjąć, są natomiast takie, których podjąć się nie zamierza, gdyż ryzyko może być zbyt wielkie.
Organizacja nie posiada swojej siedziby. Każdy z jej członków ma własne mieszkanie (często dla niepoznaki ulokowane w niezbyt bogatych dzielnicach), a punktem kontaktowym jest karczma "Macierzanka" mieszcząca się w rzemieślniczej dzielnicy miasta. Właściciel karczmy współpracuje z organizacją, choć sam nie ma pojęcia o zasięgu grupy, ani kim są ludzie, których grypsy przekazuje innym. Jest to też ulubione miejsce do którego Trzeci Krąg wpada na kilka głębszych. Matias "Wrona" Giast, wynajmuje na stałe jeden z pokoi w karczmie i jest niemal zawsze na miejscu jako osoba odpowiedzialna za kontakty pomiędzy klientami i Srebrnym Klonem.
"Dziesiątka"
Każdy z adeptów, zwerbowanych i szkolonych przez członków organizacji, zanim zostanie do niej wcielony, na członka Trzeciego Kręgu musi przejść swoją pierwszą misję, zwaną Dziesiątką. Dziesiątka to zadanie o dziesięcioprocentowej szansie powodzenia, które kończy, jak łatwo się domyśleć jeden na dziesięciu adeptów. Są to misje, które każdemu innemu członkowi grupy nie sprawiły by większego problemu lecz dla młodych, niedoświadczonych i nie posiadających odpowiedniego sprzętu i znajomości adeptów stanowi duże wyzwanie.
Ten sposób ostatecznej weryfikacji przydatności kandydata był wielokrotnie krytykowany przez niektórych członków Drugiego Kręgu. Wywodząca się z dawnych czasów, archaiczna metoda nawiązująca do okresu, gdy grupy takie jak Klon podchodziły do swej misji w sposób wiele bardziej ideologiczny nie podoba się idącym z duchem czasu członkom Uważają oni, że jest to niepotrzebne marnowanie pieniędzy i czasu poświęconych na przygotowanie kandydata. Dopóki jednak stara wiara trzyma władzę w organizacji nie wydaje się możliwe, by cokolwiek zmieniło się w tej materii.
Rysa na szkle
Zaczyna mówić się w pewnych kręgach, iż coraz bardziej narasta konflikt wewnętrzny w Srebrnym Klonie. Nie tylko z powodu rozbieżności zdań dotyczących Dziesiątki ale przede wszystkim wobec faktu, iż przywódcy grupy coraz silniej ingerują w sferę polityczną państwa. Jeszcze kilka lat temu, wewnętrzne, niepisane prawo nie pozwalało by na nieskrępowane morderstwa najwyżej postawionych ludzi w królestwie. A przynajmniej nie w tak "oficjalny" sposób. Teraz, jeśli cena jest odpowiednia, nie ma zadania nie do wykonania. Grupa członków organizacji uważa, że takie działanie jest niebezpieczne dla Klonu i przypomina jak skończyła się "współpraca" z władcą Merodak. Wielokrotnie apelowała do rządzącego triumwiratu, by ten nie zezwalał na zadania mogące ściągnąć na nią gniew władcy Aretas, jednak Ci, z jakiegoś powodu zezwalają na coraz bardziej spektakularne wyczyny swoich ludzi.
Spór narasta i coś złego wisi w powietrzu.
Wybrani członkowie Trzeciego Kręgu
Matias "Wrona" Giast
Zabójca
Matias jest archetypicznym przykładem człowieka, który z dziecka ulicy stał się adeptem podziemnej organizacji, której wpływy i zasięg są większe niż może wyobrazić to sobie zwykły mieszkaniec świata. Wrona, pochodzi z bardzo ubogiej, wielodzietnej rodziny, zamieszkującej slumsy Aretańskiego miasta Nerellet. Jego ojciec był robotnikiem sezonowym, a matka praczką najmującą się do pracy u bogatych mieszczan. Wraz z rodzicami, czterema siostrami i dwoma braćmi zamieszkiwali jednopokojową suterenę i cierpieli straszliwą biedę. Sytuacja rodzinna szybko pchnęła młodego chłopaka w kierunku drobnych przestępstw - głównie kradzieży. Różnego rodzaju szajki przestępcze chętnie "przygarniały" podobne jemu dzieci ulicy, by te dokonywały dla nich drobnych przestępstw. Chłopak spędził więc najmłodsze lata na podkradaniu ze straganów kapusty i rzepy, odcinaniu mieszków nieuważnym mieszczanom i staniu na czatach podczas "roboty" swoich starszych kolegów.
Gdy skończył 14 lat został przyjęty do jednej z lokalnych grup przestępczych, która specjalizowała się w pobiciach, wymuszeniach i haraczach. Wrona szybko zachłysnął się władzą i możliwością szybkiego zarobku. Brawura i ślepe zaufanie do kolegów z gangu stały się zgubne w skutkach. Gdy straż miejska zrobiła obławę na przestępców, Ci bez skrupułów pozostawili Wronę na pastwę władzy. Został on schwytany (pojmano go gdy zalany w trupa spał w melinie grupy) i skazano na chłostę oraz rok pracy w kopalni. Nigdy jednak nie wykonano kary.
Kiedy straż miejska rozbijała pomniejsze szajki świata przestępczego w Nerellet, miasto było już pod obserwacją o wiele poważniejszego gracza. Do miasta przybyła, bowiem uciekająca z Merodak, gildia przestępcza "Srebrny Klon". Było to dwa lata po Zmierzchu. Grupa wyciągnęła chłopaka z więzienia płacąc słoną łapówkę i dała propozycje nie do odrzucenia. Mając do wyboru powrót na ulicę, gdzie odbywał się właśnie pokaz siły Kolnu lub wejście w jego szeregi, wybrał drugą z alternatyw.
Matias przeszedł "dziesiątkę" po trzech latach szkolenia i stał się członkiem Trzeciego Kręgu gildii Srebrny Kolon.
Charakterystyczny element - Cwaniak
Wrona to typowy miejski cwaniaczek. Taki typ, którego od razu dostrzega się po wejściu do karczmy i w kierunku którego zerka się od czasu do czasu, nie chcąc go mieć za plecami. Rozbiegane oczka, szyderczy uśmieszek i wrażenie, że gość wie wszystko, zna każdego i potrafi każdą rzecz załatwić.
Wrona ma też nieczęsto spotykany talent walki dwiema broniami. Używa do tego lekkiej szabli, o delikatnie zakrzywionym ostrzu i długiego sztyletu.
Sara "Księżniczka" Gellerd
Szpieg
Sara już w wieku 12 lat trafiła na ulice, gdzie oddawała się za jedzenie i drobne sumy pieniędzy by utrzymać swoje młodsze rodzeństwo - siostrę i brata. Ojciec alkoholik zmarł kilka lat wcześniej, a matka zapadła na suchoty i nie była w stanie zarobić tyle by wykarmić dzieci. Wkrótce zresztą choroba położyła ją do łóżka i po dwóch latach zmarła. Na szczęście dla małej Sary, bardzo szybko została, zupełnym przypadkiem, zauważona przez madame Turam - właścicielkę domu uciech w Nerellet. Kobieta zobaczyła pod warstwą brudu śliczną twarz dziewczynki i kształtujące się dopiero atrybuty kobiecości i dostrzegła w nich potencjał. Podpisała z dzieckiem kontrakt, w którym gwarantowała utrzymanie rodzeństwa Sary w zamian, za pracę w jej salonie do co najmniej 25 roku życia.
Młoda dziewczyna trafiła do Ochoczej Kokietki w wieku 13 lat. Zanim wdrożono ją w sztukę ars amandi dostała podstawowe wykształcenie oraz nauczono ją zasad etykiety i dobrego wychowania. Potem poznała sztukę miłości oraz wiele innych, niezwykle "użytecznych" w jej dzisiejszej pracy zdolności.
Gdy skończyła 15 lat była już pełnoprawną pracownicą „Kokietki”, znaną z nietuzinkowych zdolności, nieziemskiej urody i niezwykle kobiecego ciała. Tam właśnie poznał ją Gustaw "Czarny" Velrad członek Drugiego Kręgu gildii. Zwerbował dziewczynę i wykupił jej kontrakt za bajońską sumę kilku tysięcy sztuk złota. W ten sposób organizacja zyskała niezwykle użyteczne narzędzie, umożliwiające poznanie najskrytszych sekretów królestwa.
Swój przydomek Sara zyskała po pierwszej misji, którą wykonywała na dworze hrabiego Montenes, jednego z wyżej urodzonych kraju. Nie tylko udało się jej wykonać trudną misję ale spędziła też noc w łożnicy Lorda Setha, władcy Aretas. Jak tego dokonała, nie wiadomo. Ponieważ jednak informacja dotycząca tego, iż podczas przyjęcia u hrabiego, władca spędził noc z przychodną niewiastą stała się na salonach uważa jest za pewnik, nie ma podstaw by sądzić, iż Księżniczka kłamie w tej materii.
Charakterystyczny element - Kokietka
Sara uczyniła ze swej urody nieziemsko groźną broń. Jej aparycja, zachowanie, gra ciała i otaczająca ją atmosfera powodują, że faceci tracą przy niej głowę, niczym bezradne dzieci. Sara doskonale potrafi to wykorzystać. Mówi cicho i zmysłowo, zawsze patrzy w oczy swymi, sprawiającymi pozory niewinności migdałowymi oczami, uwodzi każdym gestem i do perfekcji opanowała grę ciała. Lekko rozchylone, wilgotne usta, muśnięcie niesfornego loka opadającego na policzek czy subtelne i nienachalne, nacechowane erotycznym podtekstem dwuznaczności nie są przypadkiem. To wyrachowana gra, którą jest w stanie zdobyć niemal wszystko czego zapragnie.
Kurt "Cichy" Hectic
Łowca Nagród
Droga jaką Kurt przeszedł od Uniwersytetu w Bervoche do szeregów Srebrnego Klonu była długa i barwna. Jako chłopak, pochodzący z mieszczańskiej rodziny zamieszkującej Cergovię został wysłany do Bervoche by studiować na tamtejszym, prestiżowym uniwersytecie. Ojciec, kupiec z Kaern mógł pozwolić sobie na edukację jednego tylko dziecka i Kurt, jako pierworodny otrzymał ten przywilej. Szczęście rodziny nie trwało jednak długo. Oskarżony kłamliwie, przez swojego konkurenta, ojciec Kurta został posądzony o herezję i trafił pod sąd Inkwizycyjny. Uznany winnym został stracony przez powieszenie, a wszystkie jego dobra trafiły do rąk Kościelnych. Matka, siostra i młodszy brat z dnia na dzień zostały bez niczego, a Kurt musiał opuścić mury uczelni.
Aby zarobić imał się najróżniejszych zawodów aż do dnia śmierci matki. Siostra była już wtedy wydana za mąż, a brat kończył nowicjat w klasztorze, więc Kurta nie trzymało w znienawidzonej, przesiąkniętej religijnym fanatyzmem Cergovi nic więcej. Opuścił królestwo i wyruszył do Galatien, by być jak najdalej od granic ojczyzny. Tak zaczęła się jego tułaczka po świecie.
Dość szybko trafił do armii, jako najemny żołdak. Tam poznał blaski i cienie wojskowego życia. Po kilku latach służby odszedł z armii by najmować się jako najemnik i ochroniarz, aż wreszcie - w wieku 28 lat - został Łowcą Nagród. To wtedy, znany ze swego introwertyzmu Kurt został ochrzczony mianem Cichy. Był typem samotnego wilka, który podążał za ściganymi listem gończym przestępcami, niczym pies myśliwski za zwierzyną. Z każdym kolejnym zadaniem stawał się coraz lepszy w swym fachu i coraz lepiej rozpoznawany. Aż do chwili pewnego, nietypowego zadania.
Zlecenie na kolejnego przestępcę otrzymał od prywatnej osoby, choć po sprawdzeniu okazało się, że Maurus Dziki jest faktycznie poszukiwanym w Aretas przestępcą. Nie wiedział, że Maurus to członek Srebrnego Klonu, który dopuścił się zdrady swojej organizacji. Gildia wydała na niego wyrok, a zlecenie dla Kurta miało być sprawdzianem, czy Łowca Nagród poradzi sobie z człowiekiem uznawanym za jednego z najlepszych szermierzy w Trzecim Kręgu. Jeśli poradził by sobie, mógł zostać zwerbowany na jego miejsce.
Do konfrontacji doszło w przydrożnym zajeździe nieopodal miasta Chunder. Po nieudanej próbie pojmania Maurusa, Kurt stoczył z nim walkę, którą wygrał. Wielu świadków tego wydarzenia potwierdzało, że walczący byli godni siebie i w pierwszej chwili nikt nie wiedział, który z nich wyjdzie z walki żywy. Te informacje wystarczyły przywódcą Klonu, by wystosować do Kurta propozycję współpracy. Początkowo nie wiedział on oczywiście nic o prawdziwym charakterze organizacji. Lecz po roku, uznany został za godnego kandydata i wtajemniczono go we wszystko. Od tamtej chwili Kurt zdał sobie sprawę, iż albo przystąpi do organizacji albo do końca życia będzie oglądał się ze strachem przez ramie. W wieku 31 lat dołączył do Srebrnego Klonu i stał się godnym następcą, najlepszego "cyngla" Trzeciego Kręgu, którego sam posłał do piachu.
Charakterystyczny element - Filozof
Cichy wydaje się być zamkniętym w sobie, gburowatym samotnikiem. Prawda jest jednak nieco inna. To osoba, o nietuzinkowym podejściu do życia. Jego milczkowatość nie jest podyktowana ani wstydem, ani wrodzonym introwertyzmem. Zwyczajnie uznaje on, że nie ma większego sensu odzywać się, jeśli słowa nie wnoszą nic do życia. Wyznaje on specyficzną filozofię, którą poznał będąc na uniwersytecie w Bervoche. Jest więc zabójcą-filozofem, który woli milczeć przez większość dnia by na sam koniec zniszczyć innych rozmówców celną niczym strzał w serce ripostą. Znany jest z tego, że potrafi jednym powiedzeniem, trafnym zdaniem lub rzuconą niby od niechcenia uwagą wnieść do rozmowy więcej niż którykolwiek z rozmówców.
Osoby, które znają Cichego lepiej wiedzą, że nie jest to prosty, zamknięty w sobie, gburowaty typ, który potrafi tylko zabijać. Zdają sobie sprawę, iż osobowość Cichego to niezwykle skomplikowana mieszanka, której można nie poznać mimo całych lat znajomości.
Szymon Kaznodzieja
Skrytobójca
Szymon wychowywał się w klasztorze, do którego trafił jako dziecko, osierocone przez zarazę. Pobierał nauki i pilnie studiował słowa jedynego aż do chwili, gdy ojczyzna w której żył i wszyscy jej mieszkańcy odwrócili się od Jedynego. Jego ojczyzną było Merodak, a miał wtedy 14 lat.
Fala heretyckiej nauki przetoczyła się przez królestwo, a każdy, kto nie poddał się jej naukom ginął w straszliwy sposób. Zakon Szymona został oszczędzony, gdy jego opat i większość braci zakonnych wyrzekło się Jedynego i przyjęło Ciemność jako swoją wiarę. Nieświadomy jeszcze wszystkiego chłopak przystał do heretyków, choć w jego sercu nie wygasła wcale miłość do Jedynego.
Szymon odkąd pamiętał był niezwykle wierzący. Wręcz fanatycznie modlił się i studiował pisma, cytował słowa Nomenu i wysławiał Jedynego. Z wiekiem jego fanatyzm tylko urósł, aż tu nagle spadło na niego tak straszliwe brzemię. Przez rok cierpiąc w duszy ukrywał swoją prawdziwą wiarę, z pasją powtarzając słowa heretyckich pism i wsłuchując się w nauki czarnych kapłanów. Nocami zaś szlochając cicho przepraszał Jedynego za bluźnierstwa, których nie był wszakże winien. Zwrot tej tragicznej historii nastąpił niebawem, gdy okazało się, że nie on jeden skrywa to, iż w głębi duszy nadal miłuje Jedynego. Inny młody akolita, Nomarius, będący jego przyjacielem został przyłapany na potajemnym czytaniu fragmentu Nomenu - postrzępionej kartki, którą udawało mu się ukrywać od momentu upadku Merodak. Za ten bluźnierczy w oczach czarnych mnichów czyn, chłopak został poddany publicznej kaźni, w czasie której wyłupiono mu żywcem oczy, odcięto język i ugotowano dłonie. Następnie chłostano go rozpalonymi łańcuchami, a potem utopiono, wrzucając związanego, głową w dół do beczki. Coś pękło wtedy w Szymonie, a jego psychika doznała nieodwracalnej traumy.
Korzystając z okazji, iż poznał sekrety zielarstwa z klasztornych ksiąg, uwarzył miksturę, którą w czasie pełnienia służby na kuchni dodał do posiłku wszystkich zakonników. Kiedy Ci padli sparaliżowani, chłopak chodził pomiędzy nimi recytując słowa Nomenu i podrzynał im gardła. Zamordował wszystkich dziewięciu przebywających w klasztorze mnichów, łącznie z opatem, na którym dokonał wcześniej takich samych kaźni jakich doznał Nomarius.
Musiał uciekać z Merodak, co nie było łatwe, mimo, iż zrabował z zakonu sporo kosztowności. Przypadkiem skontaktował się z człowiekiem, który podobnie jak on opuszczał Merodak, uciekając przed sługusami Markiza Lazarusa. Razem opuścili królestwo i udali się do Aretas, bo tam właśnie zmierzał nowy przyjaciel Szymona. Był nim Viktor "Pisarz" Grolsh.
Charakterystyczny element - Fanatyk
Szymon jest fanatykiem. Co do tego nie ma wątpliwości. Szaleństwo widać w jego oczach i nerwowym zachowaniu ale przede wszystkim w jego słowach. Mimo zawodu jaki wykonuje nadal pozostał gdzieś w głębi, sługą Jedynego. W swoich własnych oczach jest "palcem bożym" wymierzającym sprawiedliwość. Uważa, że każdy wyrok, jaki wykonał pochodził od Jedynego, a zleceniodawcy byli tylko nieświadomymi pośrednikami. Niemal w każdej rozmowie cytuje fragmenty Nomenu, a wypowiada się tak, jakby stał przed grupą wiernych i karmił ich słowem bożym.
Garet zwany Myszą
Złodziej
Garet obserwowany był przez Srebrny Klon od chwili gdy jego przedstawiciele przybyli do miasta. Tak jak inne dzieciaki z ubogich dzielnic imał się wielu drobnych przestępstw i załatwiał dla półświatka drobne zadania. Jego złodziejski talent szybko dał się poznać na ulicy i Garet rozochocony łatwością z jaką przychodzi mu podbieranie z mieszków bogatych mieszczan zaczął pozwalać sobie na więcej. Wchodził do domów kupców pod ich nieobecność, wkradał się do sklepów itp. W wieku 12 lat jego dobra passa skończyła się i został złapany przez straż miejską. Skazany na tydzień lochów i chłostę wyszedł pognębiony i załamany. Wtedy właśnie podszedł do niego nieznajomy człowiek i zaoferował naukę oraz pracę.
Garet miał 12 lat gdy trafił pod skrzydła organizacji. Szybko nadrobił zaległości w nauce i błyskawicznie pojmował trudną sztukę złodziejską. Obdarzony wybitnym talentem, chłopak już po roku nauki dostał swoją pierwszą misję, z której ledwo uszedł z życiem. Udało mu się jednak i od tamtej chwili stał się członkiem gildii.
Charakterystyczny element - Cynik
Garet to niezmiernie ciekawa postać. Cyniczna, pełna ironicznego humoru i sarkastycznych wypowiedzi. Z wiecznym uśmieszkiem na ustach i tekstem gotowym na każdą okazję. Swoim zachowaniem i słowami nie raz doprowadził znajomych do wściekłości. Nie ma dla niego tematów tau, konwenansów ani politycznej poprawności. Jest asertywny i szczery do bólu. Bez skrępowania potrafi powiedzieć komuś w twarz co o nim sądzi lub bez cienia skrępowania oznajmić, że jest najlepszym złodziejem w mieście. Uważa, że fałszywa skromność to zwyczajne kłamstwo. Jeśli ktoś jest świadom własnej wartości, a udaje skromnego zwyczajnie okłamuje rozmówcę.
Ktoś kto raz poznał Gareta i zamienił z nim kilka słów zapamięta go do końca życia.
CDN